
TRANSLATOR
Pomnik Stanisława Moniuszki w Kudowie
"Polonia" nocą ...
... w Parku Zdrojowym.
W Kudowie " każdy ma duszę artysty."
... widok z "Polonii" na "Zameczek".


Kudowa Zdrój – Tajemniczy Dolny Śląsk
Wybór pada na Kudowę, a szczególnie interesująca oferta Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich wydaję się atrakcyjna. Wybieramy ośrodek „Polonia” – powstały ok. 1905 roku, a więc ma „duszę” i trochę historii i jeszcze ten 2010 „Rok Moniuszkowski ” w Kudowie. Jest jeszcze „Zameczek" z XVIII wieku, ale w remoncie. A więc kwatera główna to "Polonia" w Kudowie Zdroju
Kudowa Zdrój jest jednym z najstarszych uzdrowisk w Europie. Pierwsza wzmianka o Kudowie - Zdroju jest wymieniana w dokumencie z 1477 roku przez Henryka Starszego, syna króla husyckiego - Georgea Podebradya. Pierwotna wioska nazywała się Lipolitov, a następnie w połowie XVI w. nazwa została zmieniona na Chudoba, a następnie Kudoba, Bad Kudowa, a od 1945 roku Kudowa-Zdrój. Pierwsza wzmianka o wodach mineralnych w regionie sięga 1580 r., podczas gdy o uzdrowisku pod nazwą Cermenske Lazne w swoich kronikach pisał Ludwik Nachod. W 1621 lub 1625, G. Aelurius, protestancki mnich, opisał w swojej pracy, „Glaciografia" wspaniały smak wód mineralnych w Kudowie i ich korzystny wpływ na zdrowie. On twierdził nawet, że lepsze są niż wino.Pierwszym znanym właścicielem uzdrowiska wyposażonego w drewniane beczki do kąpieli był słynny generał z okresu wojny trzydziestoletniej, Albrecht von Wallenstein, a następnie jego szwagier, hrabia Terzky. Pierwsze wzmianki naukowe o wodach mineralnych w Kudowie można znaleźć w pracy doktora Kremera z 1694 roku.
W XVIII wieku, wody mineralne były wysyłane do Berlina. W przewodniku po śląskich uzdrowiskach z 1777 roku zamieszczone są publikacje między innymi o Kudowie-Zdroju i Dusznikach-Zdroju. Został on napisany w języku polskim przez Daniela Vogla.
W 1783 roku Kudowa przeszła pod kontrolę spółki lekarzy a zmiany, które zostały wprowadzone w znacznym stopniu przyczyniły się do jego rozwoju, jako ośrodka leczenia. W 1795 roku powstał drewniany budynek łaźni z 20 łaźienkami i budynek dla kuracjuszy. Rodzina Götzen, która stała się posiadaczami Kudowy po klęsce Napoleona, przyczyniła się do dalszego rozwoju uzdrowiska.


Analizy chemiczne wody mineralnej powstały w 1850 roku i były prowadzone przez A. Duflosa, który odkrył jej właściwości lecznicze. W 1868 roku doktor Jakub używa kwasu węglowego do eksperymentalnych kąpieli w leczeniu chorób serca. Kiedy w 1904 roku prężnie działającą firmą z Wrocławia kupiła ośrodki kuracyjne, nastąpił bardzo szybko zauważalny rozwój Kudowy. Wiele z tego imponującego wzrostu było wynikiem utworzenia elektrowni i linii kolejowej, co połączyło Kłodzko z Kudową.Zaczęły powstawać liczne pensjonaty i budynki mieszkalne, a wśród gości, często bardzo sławnych i znanych, którzy odwiedzili kurort w tym okresie był sam Winston Churchill.
Podczas II wojny światowej Kudowa nie doznała uszkodzeń, a w 1945 roku powróciła do Polska i otrzymała prawa miejskie. Od tego czasu miasto stale się rozwijało.
Tyle historii a teraz codzienna rzeczywistość. Miłe przyjęcie w recepcji. Pomoc w zorganizowaniu parkingu i innych sprawach. Pierwsze plusy. Pokój z salonikiem i balkonem bardzo ładny. Wyposażenie w normalnym standardzie. Wife powinna być zadowolona. Jadalnia i posiłki OK. Otrzymujemy od firmy codzienne bilety na wstęp do „Laguny”- mały jest zadowolony. W połowie turnusu dostajemy bilety na koncert fortepianowy p.Piotra Palecznego- oczywiście Chopin.
Ale są i minusy. Może nie tak wielkie i nie wszystkie można usunąć. A więc „łazienki” i zabiegi znajdują się na zewnątrz. W miesiącach ciepłych to nawet przyjemne, ale w tych zimniejszych trochę mniej. Obsługa zabiegów różna ,ale jak w miesiącu i roku Moniuszki w czasie zabiegów z tranzystorka terapeuty leci” łubu dubu” a nie „klasyka” lub muzyka relaksacyjna , to coś nie tak. Dobrze, że w Parku Zdrojowym i w Pijalni czuje się atmosferę kurortu.
Czasy się zmieniły i to już nie stukot kopyt końskich przejeżdżającej dorożki, ale od godziny 6 rano ryk podjeżdżających autokarów wycieczkowych, bo pod Polonią zrobiono centralny punkt zbiórek wycieczkowiczów. Bywało nieraz po kilkanaście autokarów a jeżeli mieszka się na pierwszym piętrze i przy otwartych oknach w ciepły letni poranek jest to trochę denerwujące.
Ale czy Polak nie może trochę ponarzekać?
Zbyszek Mat