travelmatszczecin

Poniedziałek, 05 maja 2025
08:27:12
Przejdź do treści

TRANSLATOR

The owner of the requested video does not allow it to be played in embedded players.
Jadwiga Smoleńska opowiada w TVP Historia


Odsłonięcie tablicy ku czci Janiny Smoleńskiej.

Janina Smoleńska na balkonie w mieszkaniu w Szczecinie, 1956 r
Zdjęcie sygnalityczne Janiny Smoleńskiej, WUBP Bydgoszcz 1951 r.

Postanowienie i tymczasowym aresztowaniu

Akt oskarżenia

Wyrok










Słynni Szczecinianie i Ich Kamienice

Janina Smoleńska   

Mackensenstraße    al. Bohaterów Warszawy 106

W kamienicy powstałej w latach 1904-1906 wg projektu Friedricha Liebergesella przy

al. Bohaterów Warszawy 106, dawnej Mackensenstraße, na II piętrze w latach 1956–2010 mieszkała Janina Wasiłojc - Smoleńska.
Żołnierz Armii Krajowej, sanitariuszka oddziałów partyzanckich na Wileńszczyźnie. Służyła pod pseudonimem "Jachna" w legendarnych oddziałach Polskiego Państwa Podziemnego dowodzonych przez Antoniego Burzyńskiego ps. "Kmicic", Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" i Longina Wojciechowskiego ps. "Ronin".
Urodziła się 7 lutego 1926 r. w Targowszczyźnie w województwie wileńskim. Rodzice, ojciec Wiktor i matka Maria byli nauczycielami. Dzieciństwo spędziła w Duszach koło Turmont i Święcianach gdzie rodzice pracowali w szkole. Tutaj wraz z przyjaciółkami z drużyny harcerskiej pracowała nad swoim charakterem przychodząc nocą na cmentarz. Aby udowodnić swoją odwagę każda z dziewczynek musiała samotnie przejść główną aleją cmentarną. Uczęszczała do tego samego Gimnazjum co Zdzisław Badocha „Żelazny”, Lidia Lwow ps. „Lalka”. Wybuch wojny zastał rodzinę Wasiłojciów w Święcianach. Po zlikwidowaniu polskiej szkoły zagrożeni aresztowaniem zbiegli do Podbrodzia a następnie do Miadzioła.
         Służbę w partyzantce rozpoczęła w pierwszym oddziale leśnym utworzonym na Wileńszczyźnie dowodzonym przez ppor. Antoniego Burzyńskiego ps. „Kmicic”, przybierając pseudonim „Jachna”. Do oddziału dołączyła z rodzicami i grupą policjantów z Miadzioła, którzy zbiegli do partyzantki z pełnym uzbrojeniem w czerwcu 1943 r., chroniąc się przed aresztowaniem.
Początkowo chciała zostać strzelcem i nawet rozpoczęła w tym kierunku szkolenia jednak wkrótce po raz pierwszy założyła torbę sanitarną. Podczas likwidacji Oddziału „Kmicica” przez partyzantów sowieckich „Jachna” wraz z rodzicami zdołała zbiec. Po odtworzeniu oddziału przez mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” jako 5 Wileńskiej Brygady AK powróciła do służby. Po wydzieleniu ze stanu Brygady „Łupaszki” 6 Wileńskiej Brygady AK pod dowództwem Longina Wojciechowskiego ps. „Ronin”, „Jachna” została sanitariuszką w kompani dowodzonej przez ppor. Feliksa Selmanowicza ps. „Zagończyk”, najbardziej wymagającego z dowódców Brygady Narocz. Wraz z oddziałem wzięła udział w dużej bitwie pod Krawczunami, gdzie polskie oddziały starły się z regularnymi oddziałami niemieckimi (w tym pułkiem spadochroniarzy) dowodzonymi przez gen. Stahela.
Po zajęciu Wilna przez Sowietów, polskie oddziały zostały rozbrojone a żołnierze aresztowani. „Jachna” wraz z innymi została internowana w obozie w Miednikach Królewskich. Nie została jednak wywieziona, tak jak inni do obozu pracy w Kałudze, ale do osławionego więzienia na Łukiszkach. Powodem był staż partyzancki w oddziale Partyzanckim „Kmicica”, zlikwidowanym przez sowieckie oddziały. Potworny głód panujący w więzieniu przetrwała tylko dzięki pomocy przyjaciółki, również sanitariuszki. Nie została jednak skazana dzięki wstawiennictwu jednego z funkcjonariuszy NKWD, któremu w czasie okupacji ocaliła życie. Po zwolnieniu z więzienia rozpoczęła pracę w Komisji Ewakuacyjnej w Wilnie zajmującej się organizowaniem transportów do Polski.
Dowódca 5 Wileńskiej Brygady AK Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko
          Wraz z rodzicami we wrześniu 1945 r. opuściła Wilno i przyjechała do Sopotu. Początkowo „Jachna” zapisała się na Uniwersytet w Poznaniu, jednak ze względu na problemy finansowe ostatecznie podjęła naukę na Akademii Medycznej w Gdańsku. Na początku 1946 r. nawiązała łączność ze swoim dawnym dowódcą, ppor. Feliksem Selmanowiczem „Zagończykiem”, w tym czasie związanym z konspiracja wileńską na Wybrzeżu. Mieszkanie Wasiłojćiów stało się wtedy punktem kontaktowym dla przybywających na te tereny partyzantów wileńskich. „Jachna” zaangażowała się w prowadzoną przez „Zagończyka” akcję propagandową drukując wraz z kolegami ulotki. W maju 1945 r., zagrożona aresztowaniem przez UB, powróciła do służby w partyzantce. Dołączyła do szwadronu Leona Smoleńskiego ps. „Zeus” (przyszłego męża) na koncentracji w Kojtach niedaleko Sztumu, ponownie zakładając torbę sanitariuszki. Wraz ze szwadronem „Zeusa” przemierzała Warmię i Mazury oraz Bory Tucholskie biorąc udział we wszystkich akcjach oddziału.
           Kiedy w listopadzie 1946 r. szwadron uległ demobilizacji, Janina Wasiłojć i Leon Smoleński udali się do Zielonej Góry. W Zielonej Górze wynajęli mieszkanie a „Jachna” zapisała się na kurs sanitarny PCK, który dawał jej możliwość zatrudnienia w szpitalu. „Normalne życie” nie trwało jednak zbyt długo. W styczniu 1947 r. „Jachna” została aresztowana. Polecenie zatrzymania Janiny Wasiłojć dotyczyło tylko „Jachny”, dlatego nieświadomi z kim mają do czynienia miejscowi funkcjonariusze nawet nie zainteresowali się leżącym w tym samym pokoju w dużej gorączce „Zeusem”. Janinę Wasiłojć przewieziono do Bydgoszczy i osadzono w Areszcie Karno – Śledczym. Po niezwykle brutalnym i wyczerpującym śledztwie 8 marca 1949 r. w trybie doraźnym wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Bydgoszczy skazano „Jachnę” na dwukrotną karę śmierci. Był to najwyższy wyrok w toczącym się wówczas procesie. W czasie przesłuchań i procesu „Jachna” zachowywała się bardzo dzielnie, irytując swoja postawą przedstawicieli totalitarnego reżimu. W trakcie odczytywania wyroku, towarzysz broni Jan Makowski „Atlantyk”, również skazany w tym procesie na karę śmierci, wyszeptał w czasie odczytywania uzasadnienia wyroku: „Jachna mnie będą strzelać tylko raz, ale ciebie z przodu i z tyłu”. „Jachna” usłyszawszy to zaśmiała się co sąd uznał za oznakę zapalczywości i wyjątkowej zuchwałości.
       Wyrok zamieniono ostatecznie na zasadzie amnestii na 15 lat więzienia. Karę „Jachna” odbywała w najcięższych więzieniach komunistycznych dla kobiet, w Fordonie i Inowrocławiu. Janinę Wasiłojć zwolniono z więzienia na fali odwilży w 1956 r. Dla kobiet takich jak ona, z wysokim wyrokiem, nie było żadnej taryfy ulgowej. Nie mogła pracować, często wstrzymywali jej korespondencję i nie pozwalali na widzenie. Jak wspomina „Jachna”: „Im nigdy nie wystarczyło, że pozbawiono nas wolności, ale jeszcze w więzieniu poddawali nas dodatkowym szykanom. Janinę Wasiłojć zwolniono z więzienia na fali odwilży w 1956 r.
Jednak ani śledztwo ani długoletnie więzienie nie zdołało złamać tej niezwykłej odważnej kobiety.
Jachna” została zwolniona z więźnia na fali odwilży 1956 r. Nie dała się złamać władzy ciężkimi, więziennymi warunkami. Była bardzo odważna i silna, co pozwoliło jej przetrwać trudny czas. Po wyjściu rozpoczęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Szczecińskim, a po ich ukończeniu sama zaczęła wykładać. Na tym jednak szykany się nie skończyły. Wraz z mężem była inwigilowana i prześladowana przez SB aż do 1989 r. Wielokrotnie odznaczana m.in.: Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Wojska Polskiego przyznanym przez władze polskie w Londynie, Krzyżem Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1996 r. została matką chrzestną 12. Dywizji Zmechanizowanej im. Józefa Hallera w Szczecinie. Zmarła 5 sierpnia 2010 r. w wieku 84 lat.

http://encyklopedia.szczecin.pl/wiki/Janina Smoleńska
https://www.facebook.com/pg/KamieniceSzczecina

                                                                    Zbyszek Mat

Wróć do spisu treści