travelmatszczecin

Przejdź do treści

TRANSLATOR


               Bieszczady - widok na zaporę

           Cerkiew p.w. św. Mikołaja w Chmielu

            Cerkiew p.w. św. Mikołaja w Rzepedzi




Cerkwie i cmentarze – na bieszczadzkich szlakach

W Skansenie miniaturowych cerkwi mogliśmy zobaczyć i przekonać się jak różne są bieszczadzkie cerkwie w zależności od regionu. Niektóre z nich bardzo uproszczone, inne okazałe świadczące o zamożności danego regionu. Cerkwie bojkowskie, które bezpośrednio po wojnie znalazły się w granicach Polski, uległy niemal całkowitej zagładzie, zostały zniszczone po masowych wysiedleniach tej ludności w ramach „Akcji Wisła” w 1947 roku.
W ciągu niespełna dwóch miesięcy przesiedlono ponad trzydzieści tysięcy Bojków, często nie pozwalając im zabrać swojego dobytku, nawet najpotrzebniejszych rzeczy. Wsie spalono, natomiast w znacznej mierze ocalały cerkwie. Czekał je bardzo różny los. Pełniły funkcje magazynów, owczarni a niezagospodarowane niszczały i były dewastowane. Niektóre z nich rozebrano z powodu budowy Jeziora Solińskiego. Tak w 1956 roku postąpiono z najstarszą cerkwią bojkowską w Chrewcie. Dziesięć lat później z tego samego powodu rozebrano cerkiew w Wołkowyi, mimo że wody nigdy nie zalały terenu, na którym znajdowała się cerkiew. Przed 1970 rokiem zniszczono większość bojkowskich cerkwi w Bieszczadach. Te, które to
przetrwały, zostały podpalone lub rozebrane przez miejscową ludność w następnych latach.
Te, które pozostały do dziś, odziedziczyliśmy po Związku Radzieckim w 1951 roku, cztery lata po wysiedleńczej „Akcji Wisła”, kiedy to dokonano największej powojennej modyfikacji granic pomiędzy ZSRR i Polską. W zamian za zabrane nam tereny pod Sokalem nad Bugiem, na których znajdowały się pokłady węgla kamiennego przekazano nam fragment Bieszczad z Lutowiskami, Ustrzykami i Czarną. Przesiedlono mieszkańców przekazywanych terenów pozostawiając całe nieruchome mienie wraz z 20 drewnianymi bojkowskimi cerkwiami.
W poszukiwaniu cerkwi i śladów pozostałych po przesiedlonych przemierzaliśmy drogi (bardzo dobre) małej i dużej pętli bieszczadzkiej zwiedzając cerkwie w Hoczewie, Rabem, Żłobku, Smolniku, Chmielu, Kulasznem, Rzepedzi i kilka innych. Odwiedziliśmy kilka cmentarzy tych przycerkiewnych i tych pozostałych z I wojny światowej i Komańczę, Baligród z ich historiami. Malownicze otoczenie Jeziora Myczkowskiego i Solińskiego i malowniczy krajobraz okolic Baligrodu, Cisnej, Wetliny. Ustrzyk Górnych …. Co tu pisać?. To trzeba zobaczyć nawet, jeżeli już tam się bywało.
Na prezentowanych zdjęciach odwiedzanych cerkwi umieszczone są opisy tak, że dla zainteresowanych pozwoli to znaleźć dodatkowe informacje o nich w przewodnikach, intrenecie i innych opracowaniach
ale zapraszam do obejrzenia tych cerkwi i cerkiewek na You Tubie:


D.cerkiew greko-katolicka p.w Narodzenia NMP w Żłobku






D. cerkiew greko-kat. p.w. św. Mikołaja - Rabe

       ... ginące ślady historii Bieszczad



   Cerkiew praw. p.w matki Bożej - Rzepedż

Cerkiew greko-kat p.w Michała Arch.- Kulaszne



                       ...  ginące cmentarze

             Cmentarz Żydowski - Baligród





I mieszkańcy Bieszczadów, których spotykaliśmy w czasie wędrówki, i rozmowy z nimi. Ale o tym napiszę następnym razem.
                                                                
Pozdrawiam
                                                                            Zbyszek Mat

Wróć do spisu treści