travelmatszczecin

Przejdź do treści

TRANSLATOR

.. i kilka niezapomnianych piosenek umieszczonych na YouTube do których wielu z nas wraca wraz ze wspomnieniami z tamtych lat.....


















                                Słynni Szczecinianie i Ich Kamienice

Helena  Majdaniec   

Wielkopolska 29 (Deutsche Straße 29)


        W kamienicy z lat 1896 -1897 projektu Eduarda Carla przy ulicy Wielkopolskiej 29 na parterze w latach 1947-2002 było mieszkanie Heleny Majdaniec. Królowa twista, najlepsza piosenkarka w historii Szczecina.

Helena Majdaniec urodziła się 5 października 1941 roku w Mylsku na Wołyniu (ob. Ukraina). W 1945 roku, w ramach akcji repatriacyjnej, wraz z rodzicami i dwójką rodzeństwa przybyła do Szczecina. Po śmierci matki, Lidii, we wrześniu 1957 roku, opiekę na rodzeństwem przejęła najstarsza siostra, Róża.
Helena Majdaniec ukończyła renomowane I Liceum Ogólnokształcące przy Alei Piastów 12, prowadzone przez zasłużoną dla szczecińskiego szkolnictwa Janinę Szczerską.             Zainteresowania muzyczne wyniosła z domu. Jej ojciec był utalentowanym klarnecistą samoukiem. Wiedzę muzyczną zdobywała najpierw w podstawowej, a później w średniej Szkole Muzycznej I stopnia przy al. Wojska Polskiego 115 w Szczecinie – obie w klasie fortepianu. Choć wykazywała duże uzdolnienia w grze na tym instrumencie, wkrótce jej prawdziwą pasją miała stać się piosenka. Zafascynowana głosami Brendy Lee i Connie Francis, interesowała się także jazzem, szczególnie uwielbiała Ellę Fitzgerald. Dzięki dostępowi do zagranicznych płyt, poznawała nowe trendy muzyczne, królujące w zachodniej Europie i w Stanach Zjednoczonych.
   Zadebiutowała jako licealistka w 1957 roku na scenie szczecińskiego Akademickiego Teatrzyku „Skrzat”, do którego zaprosił ją Tadeusz Klimowski. Spotkanie ze starszymi kolegami, m.in. Ireneuszem Krzysztofem Szmidtem, Janem Janikowskim, Andrzejem Androchowiczem, Michałem Rajskim, Januszem Pietrzykowskim i Janem Szyrockim, było jednym z ważniejszych momentów w jej artystycznym życiu. Duże możliwości wokalne docenił Jan Szyrocki, angażując ją w 1959 roku do Chóru Politechniki Szczecińskiej. Z zespołem tym wzięła udział w kilku zagranicznych tournée, m.in. we Włoszech. Zaczęła się uczyć języka włoskiego, który wówczas zaczął dominować w europejskiej piosence.
     W Szczecinie, współpracując nadal ze „Skrzatem”, występowała w klubach „Pimpuś” (późniejsze „Kontrasty”) oraz w „Pinokiu”. W 1961 roku wzięła udział w eliminacjach konkursu "Szukamy Młodych Talentów", imprezę zainicjowana przez zdobywający popularność zespół Czerwono-Czarni. Po wygraniu eliminacji, jesienią 1961 roku rozpoczęła współpracę z Czerwono-Czarnymi.
Niedługi czas potem została organistką w żeńskim zespole Klipsy, który akompaniował Mieczysławowi Foggowi. W zespole poznała Katarzynę Gärtner, która do tekstu Ewy Rzemienieckiej specjalnie dla niej skomponowała piosenkę Eurydyki tańczące. Później utwór ten w nowej interpretacji Anny German został włączony do kanonu najlepszych polskich piosenek wszech czasów.
Właściwa kariera piosenkarska Heleny Majdaniec rozpoczęła się na przełomie czerwca i lipca 1962 roku, z chwilą udziału w I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Podczas koncertu zaśpiewała Bilet w jedną stronę (One Way Ticket) Neila Sedaki, z własnym tekstem, oraz wykonała po włosku Monikę, wielki szlagier tamtych lat. Dzięki tym interpretacjom została jedną z laureatek Festiwalu, wchodząc do finałowej Złotej Dziesiątki (liczącej... aż piętnaście osób) obok m.in. Karin Stanek, Czesława Wydrzyckiego (Niemena), Wojciecha Kędziory (Kordy), Wojciecha Gąssowskiego i Michaja Burano. Zwycięstwo w Festiwalu Młodych Talentów przyniosło Helenie Majdaniec niebywałą popularność. Wkrótce została zaangażowana do zespołu Czerwono-Czarni. Razem z Karin Stanek wystąpiła w Dniu Polskim na II Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, podczas którego zaśpiewała piosenkę Tęsknię znów.
        W maju 1963 roku wystąpiła w telewizyjnym programie Piosenki z „Polskich Nagrań", w którym zaśpiewała Jutro będzie dobry dzień. Odbiegając stylistycznie i ambicjonalnie od pozostałych solistów Czerwono-Czarnych, zdecydowała się opuścić zespół i w październiku 1963 roku przeszła do Niebiesko-Czarnych. W grudniu tego samego roku, na zaproszenie dyrektora słynnej paryskiej Olympii, Bruno Coquatrixa, wraz z zespołem Niebiesko-Czarni, Czesławem Niemenem, Wojciechem Kordą, Michajem Burano oraz kompozytorem Markiem Sartem i szefem Pagartu, Władysławem Jakubowskim, wyjechała do Paryża by wystąpić w międzynarodowym programie „Idole młodych” (Les idoles des jeunes). Wzięła udział w przedpremierowym występie w sali kina Cyrano w Wersalu, a później w sali Olympii (12-25 grudnia), gdzie zaśpiewała piosenkę Happy End w nowej aranżacji, w rytmie surfa. Dzięki zmianie wizerunku, którego autorką była córka dyrektora Olympii, Patrycja, wzbudziła zachwyt samego Gilberta Becaud, który odtąd stał się częstym gościem w Polsce. Francuska prasa okrzyknęła szczeciniankę „Najpiękniejszymi oczami Lazurowego Wybrzeża”.
          W paryskiej Olympii wraz z Niebiesko-Czarnymi występowała u boku przyszłych wielkich gwiazd estrady – Dionne Warwick, żeńskiej grupy The Shirelles i Stevie’go Wondera. Podczas pobytu w Paryżu razem z Michajem Burano i Czesławem Niemenem udzieliła swoich pierwszych wywiadów dla Radia Europa 1, Radia Madryt, a przede wszystkim dla otoczonego w Polsce kultem Radia Luksemburg. Zespół ze swoimi solistami nagrał też swoją pierwszą płytę na Zachodzie. Była to tzw. „czwórka” Les noir et blue – Les idoles de Pologne. Majdaniec śpiewała na niej Happy End.
                Po powrocie do kraju została w okrzyknięta „Królową Polskiej Piosenki”. Równie wysokie notowania otrzymała w plebiscycie popularnego tygodnika „Dookoła Świata” – w ankiecie pisma na Wielką Piątkę Roku 1963 znalazła się obok m.in. Ireny Dziedzic, Lucjana Kydryńskiego i Barbary Kraftówny.
W tym samym 1964 roku śpiewała w Szwecji. Rok później, w sierpniu, ponownie wzięła udział w sopockim festiwalu. W koncercie „Na płytach całego świata” przy akompaniamencie Zespołu Andrzeja Kurylewicza i z zespołu NOVI Singers zaśpiewała swój wielki przebój Zakochani są wśród nas, który wcześniej zdobył tytuł Radiowej Piosenki Miesiąca lutego 1965 roku. Z zespołem Kurylewicza odbyła także dwukrotne tournée po Węgrzech (1965 i 1966) i Jugosławii (1966). W roku 1966 śpiewała na festiwalu Bratysławska Lira.
              Niezwykle ważny w karierze estradowej piosenkarki był rok 1967. Koncerty rozpoczęła od Jeleniej Góry, gdzie 16 stycznia zaśpiewała pięć piosenek: Chciałeś wszystko zmienić, Żegnaj, karnawale, Już raz było tak oraz You can have him i High Time. Na niektórych koncertach wykonywała Przyjdź w taką noc, piosenkę która w nowej wersji nagrał na swojej trzeciej płycie długogrającej Czy mnie jeszcze pamiętasz, serdeczny przyjaciel, Czesław Niemen. Pod patronatem Pagartu, z dużą grupą muzyków i piosenkarzy przez kilka miesięcy koncertowała w Związku Radzieckim. Śpiewała m.in. w Czeczenii, a także w Soczi, gdzie uczestniczyła w I Festiwalu Młodych Piosenkarzy. Zdobyła wówczas II nagrodę za piosenkę wykonywaną po rosyjsku. Po koncercie gratulacje składał jej kosmonauta Jurij Gagarin. Wytwórnia Melodia wydała dwie składanki z festiwalu, na których zamieszczono nagrania w wykonaniu Heleny – Zakochani są wśród nas i Piosenkę o kapitanie. W tym samym roku odbyła także trasy koncertowe po Bułgarii i Czechosłowacji.
       W 1967 roku zajęła czwarte miejsce w ankiecie „Rytm i Piosenka” na najlepszą wokalistkę roku. Szczeciniankę wyprzedziły Ada Rusowicz, Ewa Demarczyk i Kasia Sobczyk. W lipcu tego samego roku Majdaniec zakończyła współpracę z Niebiesko-Czarnymi. Na krótko związała się z zespołem Tajfuny, który towarzyszył piosenkarce podczas tras koncertowych. Śpiewając z Czerwono- i Niebiesko-Czarnymi, równolegle nagrywała piosenki z innymi zespołami muzycznymi, z grupą Piotra Figla, zespołami Ricercar 64 i Studio Rytm Andrzeja Korzyńskiego oraz ze Studiem M2 Bogusława Klimczuka. Ten ostatni był twórcą popularnych przebojów artystki, m.in. Rudego Rydza, który do swojego repertuaru włączyła znana doskonale polskiej publiczności Tamara Miansarowa ze Związku Radzieckiego. Z zespołami Klimczuka i Figla nagrała artystka swoje dwie, zresztą jedyne polskie płyty. Były to „czwórki” wydane w latach 1963 i 1964 przez Muzę. Późniejsze nagrania publikowane na płytach długogrających lub kompaktach były zazwyczaj składankami z koncertów różnych wykonawców lub nagraniami archiwalnymi z zasobów Polskiego Radia. Część z nich ukazała się dopiero po śmierci artystki.
        W Polsce szczecinianka wylansowała kilkanaście wielkich przebojów. Oprócz wymienionych były to także Wesoły twist, Nic ci nie przyrzekam, Nie żegnaj mnie, Chciałeś wszystko zmienić, Nie otworzę drzwi nikomu, a także Wakacje z deszczem z repertuaru Ludmiły Jakubczak. Ponadto nadal śpiewała światowe przeboje, m.in. Ventiquattromila baci Adriano Cellentano, Walking Back to Hapiness Helen Shapiro czy słynną radziecką piosenkę Wieczier na rejdie. Na przestrzeni zaledwie kilku lat repertuar artystki ewoluował od szybkich dynamicznych rock and rolli, twista i surfa, do nastrojowych piosenek i ballad, w których niebagatelną rolę odgrywał także tekst. Zmianie uległ także image piosenkarki. Z dynamicznej gwiazdy rock and rolla stała się ułożoną gwiazdą estrady w elegancko skrojonych kreacjach. Dla wielu dawnych sympatyków jednak na zawsze pozostała „Królową Twista”, osobą na której w szalonych latach sześćdziesiątych wzorowały się polskie dziewczęta zarówno w sposobie ubierania, jak i czesania. Jako jedna z pierwszych w Polsce odważyła się występować w sukience mini, a idąc śladem swojej angielskiej idolki i imienniczki, Helen Shapiro, wprowadziła modę na tapirowane włosy.
       Świetne warunki zewnętrzne szczecinianki, jej niewątpliwy talent i swobodę w kontaktach z publicznością próbowało wykorzystać kino. Po raz pierwszy kinomani mogli Helenę Majdaniec zobaczyć w 1963 roku w filmie Janusza Nasfetera Zbrodniarz i panna u boku Ewy Krzyżewskiej, Ewy Wiśniewskiej, Zbyszka Cybulskiego, Edmunda Fettinga, Piotra Pawłowskiego i Gustawa Lutkiewicza. W filmie zagrała samą siebie, występującą na scenie muszli koncertowej w Międzyzdrojach z zespołem Czerwono-Czarni. Na ekranie zaśpiewała jeden ze swoich wielkich szlagierów Happy End. Trzy lata później, w 1966 roku, wystąpiła w dramacie psychologicznym Ktokolwiek wie w reżyserii Kazimierza Kutza. Zagrała epizodyczną rolę dziewczyna przywódcy chuligańskiej paczki. I w tym filmie pojawiła się u boku świetnych aktorów: Edwarda Lubaszenki, Zofii Merle, Ireny Netto, Jerzego Turka, Zdzisława Maklakiewicza oraz Marii Zbyszewskiej - ta ostatnia aktorka przez pewien czas była artystycznie związana ze Szczecinem. Na tym skończyła się „kariera” filmowa Heleny Majdaniec w Polsce. Artystka pojawiła się także dwukrotnie na ekranie w produkcjach zagranicznych. W 1964 roku zagrała w muzycznej komedii produkcji NRD Tytułu jeszcze nie mam (Titel hab' ich noch nicht) w reżyserii Ulricha Theina. W filmie tym wcieliła się w rolę polskiej piosenkarki. Po raz ostatni na ekranie zaistniała w mini serialu Ci i inni (Les Uns et uns autres) z 1983 roku, który był rozszerzoną wersją zrealizowanej dwa lata wcześniej pod tym samym tytułem sagi rodzinnej w reżyserii Claude’a Leloucha. Nazwisko polskiej artystki nie znalazło się jednak w napisach końcowych.
             Helena Majdaniec zadebiutowała w telewizji 5 grudnia 1961 roku. Wystąpiła w cyklicznym programie Studio młodych, realizowanym przez Andrzeja Androchowicza w szczecińskim Ośrodku Telewizyjnym. W połowie lat 60. piosenkarka rozpoczęła współpracę z zachodnioniemiecką stacją telewizyjną WDR, dla której wystąpiła w programie Beat Club. Występowała też w programach rozrywkowych Telewizji NRD. Po podjęciu decyzji o pozostaniu we Francji na stałe, piosenkarka sporadycznie pojawiała się na polskich estradach i w Polskiej Telewizji. Jednym z większych programów z jej udziałem było Zapraszamy na pół czarnej. W tym programie rozrywkowym, zrealizowanym przez Ośrodek Telewizyjny w Szczecinie, obok Heleny Majdaniec wystąpili m.in. Halina Kunicka, Irena Santor, Jadwiga Prolińska, Jerzy Ofierski, Alibabki i dawny kolega Majdaniec z Czerwono-Czarnych, Toni Keczer. Program został wyemitowany 21 czerwca 1970 roku w paśmie ogólnopolskim, tuż po Dzienniku Telewizyjnym. Autorami programu byli Andrzej Androchowicz i Andrzej Rokita.
          Wiosną 1968 roku Helena Majdaniec w ramach stypendium PAA Pagart wyjechała do Paryża i wkrótce postanowiła tam zostać na stałe. Dawna gwiazda polskiej estrady zamieszkała w dość skromnych warunkach przy 9 Rue Voltaire w Levallois-Perret, jednej z miejscowości wchodzących w skład wielkiej aglomeracji paryskiej. Nawiązując do mody na słowiańskość, która wówczas jeszcze panowała we Francji, zaczęła występować w paryskich lokalach, w „Szeherezadzie” i w „Rasputinie”, którego właścicielką była Polka, pani Martini, zwana „Królową Nocy”. Później piosenkarka związała się z „Carewiczem”, jednym z najbardziej snobistycznych lokali francuskiej stolicy. Tam też śpiewała sentymentalne ballady i rosyjskie romanse, zdobywając sobie we francuskiej stolicy dużą popularność, szczególnie w kręgach dawnych rosyjskich emigrantów. Do swojego repertuaru próbowała włączać także piosenki polskie z repertuaru innych wykonawczyń, m.in. Gorzko mi, Moja Warszawo, Jaki śmieszny jesteś pod oknem, Pole nasze pole.
         Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych jako Helena, a później Helena Madanec, nagrała dla wytwórni Philips trzy single: Dizzy, La coeur en fête i La gospoda. Ten ostatni utwór był francuską wersją polskiej piosenki Jadą wozy kolorowe. Wkrótce jednak kontrakt z nieznanych przyczyn zerwano. Piosenkarce nie udało się podpisać kontraktu ze znaną firmą płytową Eddiego Barclay’a. Dorywczo współpracowała z radiem i telewizją francuską. Nie były to jednak występy na miarę talentu piosenkarki, lecz pozwalały egzystować.
Mieszkając na stałe we Francji, piosenkarka koncertowała w wielu krajach świata, m.in. w Kanadzie, Algierii, Kuwejcie (1976-1977), Maroku (1982), a także w Niemczech. Przez jakiś czas występowała w „Cabaret Russe” w Szwajcarii. Na zaproszenie Polonii odwiedziła także kilkakrotnie USA, m.in z koncertami „50 lat polskiej piosenki” w 1970 roku oraz w latach 1989 i 1993. Poza Paryżem śpiewała również w innych regionach Francji. W 1971 roku wzięła udział w festiwalu „Złota Róża” w Antibes na Lazurowym Wybrzeżu. Po raz kolejny polska artystka miała okazję wystąpić obok znakomitych nazwisk światowej estrady. Tym razem byli to Olivia Newton-Jones, Cliff Richard i Demis Roussos.
Od wyjazdu do Paryża w 1968 roku, piosenkarkę sporadycznie widywano na polskich estradach. W 1986 roku zaśpiewała w koncercie „Old Rock Meeting. Czy nas jeszcze pamiętasz” w sopockiej Operze Leśnej. To zrealizowane wg pomysłu Franciszka Walickiego muzyczne widowisko miało przypomnieć polskiej publiczności jej ulubieńców sprzed lat – Karin Stanek, Mirę Kubasińską, Adę Russowicz, Halinę Frąckowiak, Kasię Sobczyk, Bogusława Wyrobka, Wojciecha Gąssowskiego, Michaja Burano, Wojciecha Kordę, Wojciecha Skowrońskiego, Czesława Niemena, Tadeusza Nalepę i muzyków z dawnych zespołów Rhythm & Blues, Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Trubadurzy, ABC i Breakout. Na koncertach w dniach 11 i 12 lipca 1986 roku Helena Majdaniec przypomniała trzy piosenki ze swojego repertuaru: Rudego rydza, Powiedz, jak mnie kochasz oraz Zakochani są wśród nas.
Koncerty Dinozaurów zarejestrowano i wydano na dwupłytowym albumie Polskich Nagrań i pięciopłytowym albumie Poljazzu (obecnie wznowione na CD). Artystka pojawiła się na estradzie także w 1992 roku na koncercie „Karin Stanek Show”. W tym samym roku, 10 października, wzięła udział w koncercie Niebiesko-Czarnych, poświęconemu pamięci tragicznie zmarłej Ady Rusowicz. Podczas występu w poznańskiej Arenie oprócz Rydza i Zakochanych, przypomniała Bilet w jedną stronę, piosenkę, od której zaczęła się jej kariera. Zapis okolicznościowego koncertu ukazał na płycie firmy Intersonus.
Helena Majdaniec nie zapomniała także o szczecińskiej, najbliższej jej sercu, publiczności. W miejskim amfiteatrze śpiewała na koncertach „Ten stary – młody Szczecin” i „Dinozaury szczecińskiego big-beatu”. Dwukrotnie była też jurorką reaktywowanego Festiwalu Młodych Talentów.
      Po śmierci ojca w listopadzie 1991 roku i po wielu latach nieobecności w kraju, artystka zdecydowała się na powrót do Polski, do Szczecina. Po raz ostatni publicznie wystąpiła 16 stycznia 2002 roku w cyklicznym programie TVN Rozmowy w toku, w którym na luty zapowiadała swój rockowy come back podczas koncertu w Sali Kongresowej w Warszawie.
       Helena Majdaniec zmarła nagle dwa dni później, 18 stycznia 2002 roku w Szczecinie. Została pochowana 24 stycznia w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Centralnym (kw. 24A-3-12). Na jej nagrobku umieszczono słowa piosenki Jutro będzie dobry dzień, które były mottem życiowym artystki.


                                                                Zbyszek Mat
na podstawie:
http://encyklopedia.szczecin.pl/wiki/Helena_Majdaniec      https://www.facebook.com/pg/KamieniceSzczecina     https://pl.wikipedia.org
Wróć do spisu treści